mar 02 2010

paluszki rybne


Komentarze: 0

ktoś zjadł mi poranne paluszki rybne, przecież opisałam dialog między mną a moniką, która opisywała procesz przyrządania tego specjału,

nie wiem czemu ktoś był aż taki głodny i wyjadł mi te paluszki z porannej notki,

żarłok,

nie poznacie zatem sposobu moniki na paluszki, ot

monika została u siebie i już dawni je opędzlowała, swoją drogą podobno były nie dosmażone i w środku nawet twarde, olej nie taki, chyba

zresztą ja się nie znam,

mówiłam, nie umiem gotować,

może i nie mówiłam, w każdym razie informuję teraz, blog widelec jest swego rodzaju opisem moich kulinarnych doświadczeń najbliższych dwóch miesięcy,

dzisiaj niczego się nie nauczycie, szkoda ale może jeszcze kiedyś wrócą paluszki rybne, tak, wrócą, właśnie postanawiam, zostawimy je na później,

no to czekajcie na ryby

 

 

katapa : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz